piątek, 13 września 2019

Wrocław Maraton 2019

W niedzielę wystartuję ponownie w maratonie w moim rodzinnym mieście. Lubię tu startować. Jestem u siebie, mam swoich kibiców, znam dobrze trasę i potrafię ją sobie zwizualizować. Ostatnią noc spędzę w swoim łóżku, bez zmiany rytmu dnia i długiej podróży.

Niestety Maraton we Wrocławiu rozgrywany jest zawsze w drugą niedzielę września, co jest kiepską datą.

Po pierwsze na południu Polski prawdopodobieństwo na wysoką temperaturę jest niestety wysokie. Co udowodniło kilka edycji, stając się najcieplejszymi maratonami kiedykolwiek rozegranymi na terenie naszego kraju. Ten z 2016 z temperaturą mocno przewyższającą 30C i pełnym słońcem dzierży palmę pierwszeństwa. Niestety.


Po drugie termin ten powoduje, że żeby przygotować się porządnie trzeba by zrobić lekkie roztrenowanie i wejście w trening w czerwcu. Co powoduje, że najtrudniejsze treningi wypadają w największe upały czy rodzinne wyjazdy urlopowe, co nie zawsze da się połączyć ze skupieniem nad mocnymi jednostkami. Druga, a właściwie wg liczby startujących pierwsza duża impreza biegowa we Wrocławiu to Półmaraton Nocny, rozgrywany w drugiej połowie czerwca. Jeśli ktoś chce zrobić cały cykl przygotowawczy do Maratonu musi odpuścić ten bieg, albo biec go na roztrenowaniu. Niestety.

Po trzecie akurat dla mnie najważniejsze, co zrobić dalej z jesiennym sezonem. Szykując szczyt formy na początek września trzeba jakoś dobiegać do początku listopada i wtedy zacząć roztrenowanie. Piszę ze swojego punktu widzenia, bo ja potrzebuję wyraźnego celu przygotowań, jak właśnie maraton. Pod ten start układam plan treningowy. Jeśli start następuje w tak wczesnym terminie to ciężko mi sklecić coś sensownego na 'dobieganie' jesieni. Niestety.


Po czwarte Berlin i Warszawa, odpowiednio tydzień i dwa tygodnie później. Jeden z największych i najbardziej znanych maratonów w tym samym prawie terminie, zaledwie 300km na północny zachód. Ciekawe, że wszystkie powyższe zastrzeżenia wymienione przeze mnie dotyczą przecież także Berlina. Jednak nie wiem jak to się dzieje, ale ten tydzień różnicy w terminach w ostatnich latach działał cuda. Wrocław upał, Berlin idealna pogoda i rekord świata... Zbliżony termin z Warszawą również nie pomaga w przyciągnięciu większej liczby uczestników. Niestety.

Punktów jest o wiele więcej, np dodatkowo dotyczący mnie i zawodników na podobnym poziomie wynikowym to dziura w przedziale 2:25-2:40. To właściwie problem wszystkich polskich maratonów. Bieg na wynik w okolicach 2:30 to prawie zawsze zwiedzanie miasta w samotności. Niestety.

Bardzo chciałbym mieć najlepszy wynik nabiegany we Wrocławiu, na przecież bardzo dobrej trasie. Ale z powodów opisanych wyżej celowanie w szczyt formy na ten maraton nie jest przeze mnie w ogóle brane pod uwagę. Niestety.

Maraton jest na moim podwórku, bardzo go lubię, dlatego startuję. Robię to od wielu lat. Raz tylko biegłem tutaj po wynik. W 2010 roku nabiegałem 2:43:40 co było wówczas moją życiówką.

Niedawno ogłoszono, że to ostatni Wrocław Maraton w takiej formule. Następne będą bardziej festynem biegowym. Start będzie co roku w innym dolnośląskim miasteczku z metą na Stadionie Olimpijskim. Po drodze atrakcje Klubów Gospodyń Wiejskich, Strażaków i mieszkańców mijanych miejscowości. Na punktach kompot, pierogi. Atest bardzo mało prawdopodobny, start nie może być oddalony więcej niż 50% długości trasy od mety. Będzie to typowy bieg z do. Coś w rodzaju Maratonu w Bostonie.
Zmiana formuły zmieniająca mocno grupę docelową powoduje, że zmieni się konkurencyjność tej imprezy w stosunku do innych miejskich maratonów w dużych miastach rozgrywanych w krótkim jesiennym okienku czasowym. Być może pozwoli to na zmianę terminu, gdyż do dzisiaj wg oficjalnych doniesień nie można tego był zrobić z powodu nagromadzenia dużych biegów w każdy weekend aż do listopada.

Ostatni taki pakiet

Dla mnie tegoroczna ostatnia edycja potraktowana będzie jako długie wybieganie, bez odpuszczania treningu. Zmierzę się ze swoim tempem maratońskim i zobaczymy jakie będzie samopoczucie i jak długo dam radę je utrzymać. Planuję więc bieg gdzieś pewnie do 30km w tempie około 3:30/km, a później na pożegnanie jego formuły w jakikolwiek sposób zgodny z regulaminem dotrę do mety :)

Docelowo planuję pobiec maraton na koniec października. Na dzień dzisiejszy nie jestem jeszcze nigdzie zgłoszony. Opcje wyjazdowe odpadły. Być może Poznań, ale tam z tego co wiem zgłoszenia już zakończone.

W przyszłym tygodniu opiszę wrażenia z trasy Wrocław Maratonu 2019 oraz co działo się między Orlenem a tym startem. Przybliżę także trochę sposób przygotowań do jesiennego maratonu, bo ten jak co roku jest inny. Chociaż ponieważ wiosenny Orlen był dla mnie bardzo udany (2:27:16 PB) aktualne przygotowania są lekką wariacją na temat tamtych :)


3 komentarze:

  1. 6 miejsce Open, 1 w kategorii i 2 wśród Polaków z czasem 2:35. Niezłe to Twoje długie wybieganie :) Gratulacje!

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękuję :) Krótki opis jak było już dodany

    OdpowiedzUsuń