poniedziałek, 1 lutego 2016

Suplementy i zmiany



Zdjęcie pokazuje te wszystkie suplementy, których nie stosuję :) Aktualnie żadnej chemii nie łykam. Od początku listopada, jestem na trzymiesięcznym odtruciu. Uczę organizm wyciągania tego co potrzebuje z codziennej diety. Nawet mimo mocnego przeziębienia nie stosuję żadnych witamin ani preparatów na grypę czy wzmacniających. Jem za to sporo owoców, warzyw i nabiału.


Wcześniej łykałem Geriavit Pharmaton z wyciągiem z korzenia żeń szeń, a po mocniejszych treningach BCAA oraz izotonik. Nigdy nie wierzyłem w profilaktyczne łykanie magnezu, dla mnie to głupota i marketing. Nie ma żadnych badań udowadniających jakikolwiek wpływ suplementacji magnezem na skurcze mięśni czy tiki newrowe. Ja piję dużo kawy, nie łykam magnezu i nie mam z nimi żadnych problemów. Wiem, że to nie jest żaden dowód i nie można z własnych doświadczeń wyciągać tak daleko idących wniosków, jednak przy skurczach i rozkurczach mięśni ważna jest równowaga trzech pierwiastków: magnezu, potasu i sodu. Zarówno niedobór jak i wyższe stężenie każdego z nich z osobna jest złe. Jeśli z badań krwii jednoznacznie nie wynika zachwiana równowaga między nimi to ładowanie czystych chemicznie preparatów ze związkami jednego z nich nie ma sensu. Marketingowcy pracujący dla firm dostarczających suplementy magnezu na rynek zrobili niesamowitą robotę. Udało im się wmówić większości ludzi, że muszą łykać magnez. Nikt nie mówi głośno o tym, że nadmiar jest nawet gorszy niż niedobór, dziś już nikt nie zadaje nawet pytania czy brać, ale który preparat kupić i który najlepiej się wchłania. Trochę to straszne, jak daliśmy sobie to wszystko wmówić. Nikt nie robi badań krwii na określenie poziomu magnezu, wszyscy go biorą, bo w reklamie jasno powiedzieli, że 90% z nas ma niedobory. Osoby na codzień twierdzące, że na nie ten cały zgiełk marketingowy nie działa pochłanianiają wielkie ilości chemii nie tylko im niepotrzebnej, ale wręcz szkodliwej.
Zamiast izotonika zwykle po treningu piję mleko. Na temat picia mleka i spożywania nabiału na prawdę sporo złego można przeczytać na internecie. Ja w to nie wierzę, lubię mleko, sery, jajka czy jogurty i będę ich bronił :). Oprócz owoców to podstawa mojej diety. Tak wiem, że oprócz nas żaden dorosły ssak nie pije mleka. Ale żaden także nie chodzi w butach, nie obrabia termicznie pokarmów czy nie pije herbaty. Faktem jest, że sporo ludzi nie toleruje laktozy czy nie trawi kazeiny. W tym wypadku nie ma dyskusji, dla nich mleko to zło, podobnie jak truskawki czy orzeszki arachidowe dla osób na nie uczulonych. Ja nie czuję żadnych skutków ubocznych spożywania nabiału, więc zamiast łykania BCAA jem jogurt, ser lub wypijam szklankę mleka.

Tutułowe zmiany są dwie i właściwie obie dotyczą poniekąd mojego biegania. Pierwsza to koniec trzymiesięcznego chemicznego odtrucia. Wracam do łykania Geriavitu. Na razie tylko w dni kiedy mam akcent czy kiedy czuję się osłabiony. Moment jest dobry, bo mój syn przytargał do domu z przedszkola jakąś infekcję i niestety od kilku dni biega mi się bardzo ciężko. Musiałem zrezygnować z jednego akcentu i dłuższego wybiegania. Zamiast tego staram się chociaż troszkę potruchtać codziennie, żeby się wypicić i oczyścić drogi oddechowe. Boli mnie mocno głowa i gardło, ogólnie jestem dosyć osłabiony. Do maratonu jeszcze 3 miesiące, więc daję szansę organizmowi dojść do ładu samodzielnie. To powinno go wzmocnić. Jednak jeśli w tydzień sytuacja się nie poprawi trzeba będzie odwiedzić lekarza.

Druga zmiana to nowe biuro Opery, czyli mojego pracodawcy. Wciąż jesteśmy w centrum Wrocławia, w okolicach rynku. Teraz jednak są to dwie piękne kamienice przy Operze Wrocławskiej, mamy więc pod nosem przystanek Opera :)




Zmiana nie jest wielka, bo to jedynie jakieś 700m w linii prostej między starą a nową lokalizacją, ale wymaga pewnego czasu na rozpoznanie i dostosowanie logistyki. Na razie odpada jazda na rowerze do pracy, nie ma jeszcze wewnętrznych stojaków, ani prysznicy.
Tutaj  jest artykuł o naszym nowym biurze.

Na koniec małe podsumowanie. W styczniu przebiegłem 540km w 2.325min, ze średnią na kilometr 4:18 i tętnie 140. Do tego doszło trochę kilometrów przejechanych spokojnie na rowerze i trochę czasu spędzonego na orbitreku. Jednak jak pisałem wcześniej ostatnie 4 dni właściwie miałem stracone przez chorobę. Nie odpuściłem biegania całkowicie, wychodziłem tylko na lekkie truchtanie.

3 komentarze:

  1. Jednak kotek pije mleko i je bardzo lubi ;) Więc nie tylko człowiek je pije

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiele osób myli niedobór magnezu z jego nadmiarem, bo ma praktycznie takie same objawy, czyli skurcze mięśni czy dygotanie powiek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń